Przejdź do głównej zawartości

Ostatni post

Dzień, w którym Cię zabraknie - Roz. 26 - Po nitce do... sznura - Ślązak Grzesiek [Polskie opowiadanie]

Hybrid Test (Roz. 4 Cz. 3) - Luraiokun [Tłumaczenie PL]

Pierwsza część          Poprzednia część







Link do oryginału: klik!
Autor oryginału: Luraiokun
Autor tłumaczenia: _NG_

Komentarze

  1. Noo to głosujemyyyy!! Kto ma k***a rację? ! Pan Bob czy pani Steve? 😝🤓🎤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że pani Steve.

      Usuń
    2. 1:1 no to ładnie! Proszę o dalsze głosy! Kto ma rację?! 🦊🤓🎤

      Usuń
    3. Może głos naszego kochanego tłumacza? 🤓

      Usuń
    4. Albo mleko, weś się wypowiedz na ten temat! 🧐😾🎤

      Usuń
    5. Właśnie to zrobiłem XD. Raczej Bob.

      Usuń
    6. Ona ma Serena nie Steve :P (i jak już to zagłosowałbym na nią)

      Usuń
    7. 😮Ojej ale błąd xD 😅 przepraszam za wprowadzanie w błąd! Oj 🤓😆

      Usuń
  2. Dobra lecę z tym. Nie był bym Michaelem gdybym tego nie skomentował. Za kim jestem? Ciężko mi jednoznacznie powiedzieć. Bardziej za Bobem, ale jego argumenty są po prostu słabe. Dobra. Zacznę to tak... To jest inny świat i innymi prawami. Więc trzeba się wczuć w osobę, która żyłaby w tym świecie. Na wstępie pominę fakt, że takie coś jak dziecko dwóch różnych gatunków jest prawie nie możliwe (są wyjątki: osioł+koń=muł. Z tym, że muły są bezpłodne, więc osioł i koń nie są tym samym gatunkiem). Ale fakt, że to nie jest możliwe tutaj pomijamy, bo tutaj to jest jakimś cudem realne. Pierwszym moim argumentem byłoby to, że dzieci ze związków dwu gatunkowych były by narażone na wady genetyczne, bo występowała by duża niezgodność genów dwóch osobników, już nie mówiąc o krwi. Ale dobra. Powiedzmy, że ten komiks za przeproszeniem wydala się na biologię w tym aspekcie. Więc gdyby wady genetyczne wykluczyć to powiedziałbym tak. U nas istnieje tożsamość narodowa. Tutaj państw nie ma (co innego moje ff :D ). Możliwym jest, że w takim razie zwierzęta swoją odmienność deklarują na podstawie tego, że są gatunkowo odmienne. Jak u nas jest, ja jestem polakiem i jestem z tego dumny to tu może być, ja jestem lisem i jestem z tego dumny. W takim razie gdyby wiele ssaków mieszało by się ze sobą to różnice między gatunkami by się zatarły, a na końcu znikły. Powstałby jeden gatunek hiper mieszańców. Każdy byłby dokładnie taki sam. Tożsamość gatunkowa by zniknęła, co nie jest dobre, bo za tym idą zaniki kulturowe (bo możliwe, że zwyczaje niektórych gatunków są inne). Tak samo ucierpiałaby różnorodność genetyczna, która przy produkcji leków jest przydatna, bo jakiś gatunek ma odporność na jakaś chorobę, a inny nie. W dodatku to zmniejszy szanse na przetrwanie tej cywilizacji w razie jakiejś katastrofy, bo cechy niektórych gatunków do przetrwania mogłyby być kluczowe. Oczywiście na sam koniec tego argumentu powiem jeszcze, że nie chodzi tu o jakąś czystość rasową, bo tutaj sytuacja ma się inaczej. Więc skoro to już omówiłem to teraz idę dalej. "Dyktowanie praw naturze", "my kiedyś za poprawne uważaliśmy zjadanie roślinożerców przez drapieżniki". Hmmmm... A to nie tak, że w tych czasach jeszcze nie byliście cywilizowanymi stworzeniami? Przodkowie ludzi byli zwierzętami. Tylko zwierzętami. Dopiero od pewnego nieznanego do końca momentu staliśmy się istotami rozumnymi z duszą i moralnością oraz świadomością tego kim jesteśmy. Od pewnego momentu dopiero jesteśmy w stanie zdefiniować siebie jako "Ja". Uczucia pojawiły się z czasem. Więc jeśli ich świat jest podobny do naszego, a jest podobny to ssaki nie uważały jedzenia innych za właściwe, bo nie były jeszcze cywilizowane. Nie mogły uważać. Nie miały możliwość pomyślenia, że druga istota coś czuje. Tak samo same nie były świadome siebie samego. Tylko zaspokajały swoje naturalne potrzeby. I teraz patrząc jedynie na kwestie taką jakby bardziej ziemską i nie wgłębiając się w strefę duchową (bo to osobna kwestia) to ssaki w tym uniwersum i ludzie w naszym świecie zbudowali swoje "ja", moralność, cywilizacje drogą ewolucyjną (duchowa natura człowieka również ma tu duży udział, ale ją na chwilę odstawiam na bok dla zrozumienia tematu). Więc w naturalny sposób doszło do tego ucywilizowania ssaków w tym świecie. To nie była zmiana myślenia, tym bardziej, że myślenia przed tą zmianą nie było. I to właśnie promowanie hybryd byłoby ingerencją w naturę, bo ta odmienność w końcu po coś jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jestem za Wildehoppsem tak jakby co. Dlatego, że ja uznaje, że w uniwersum Zootopii (normalnym uniwersum) nie może być hybryd. Tu sprawa ma się inaczej odnośnie tego. Nie lubię generalnie czegoś takiego, że związek osób dwóch różnych gatunków w Zwierzogrodzie jest traktowany jako tabu, bo to zbyt bardzo kojarzy się ze związkami homoseksualnymi w naszym świecie. Nie wiem jak to w oryginalnym uniwersum jest. Nie jest to w prost powiedziane. Ja mam taka teorię, że skoro pies i kot jest na podobnym poziomie intelektualnym w naszym świecie, a raczej psy z kotami się nie ten tegują to tutaj jest coś podobnego. Różne gatunki żyją obok siebie, ale nie cierpią na wielki niż demograficzny przez to, że normalnie lis nie czuje pociągu do zająca, a do innego lisa, jednak ponieważ wszystkie te istoty są inteligentne i samoświadome i mają uczucia to od czasu do czasu związki dwóch gatunków mogą się zdarzać.

      Usuń
    2. Na szczęście ja w moim FFie przeciągam jak mogę przyjście na świat córeczki Nicka :P
      A nawet po urodzeniu to mam koncept jak dalej to pociągnąć by unikać większej ilości szczegółów na temat jej cech fizycznych xD

      Usuń
    3. XD jakoś trzeba. Ale wiesz. Pisz co chcesz. Mogę mieć nawet tysiąc dzieci. Ja po prostu tego nie lubię .

      Usuń
    4. Michael zapomniałeś wspomnieć że powstałoby kilka hiper gatunków że względu na wzrost raczej słon nie rozmnoży się się z myszą z oczywistych względów

      Usuń
    5. Taka opcja jest możliwa a nawet bardziej prawdopodobna, ale powstanie jednego gatunku też mogłoby nastąpić, ponieważ gdyby słonie rozmnażały się z ssakami mniejszymi od nich ale nie zbyt małymi to te hybrydy mogłyby być mniejsze od słonia
      Te hybrydy rozmnożyłyby się z jeszcze mniejszymi ssakami i tak dalej. U myszy stało byś się coś podobnego ale odwrotnego. Czysto teoretycznie potomkowie myszy mieli by ten sam rozmiar co potomkowie słoni. Jednak ten proces byłby powolny, a także nikt nie każe się słonią z mniejszymi rozmnażać bądź myszą z większymi. Więc teoria o kilku gatunkach bardziej możliwa, ale o jednym również. Jednak pamiętajmy że to czyste fantazje biologiczne. Taka sytuacja w naszym świecie jest niemożliwa.

      Usuń
    6. Dziękuję Michael za tak wyczerpujące omówienie tego wszystkiego! 🤓🎤😁😉

      Usuń
    7. 👍👏👏😉👉👉

      Usuń

Prześlij komentarz

Wszystkie komiksy

Legenda

¤ - W trakcie tłumaczenia
¤ - W trakcie rysowania
¤ - Dawno nieaktualizowane, brak informacji o dalszych częściach
¤ - Wstrzymane bądź niedokończone
¤ - Zakończone