Przejdź do głównej zawartości

Ostatni post

Dzień, w którym Cię zabraknie - Roz. 26 - Po nitce do... sznura - Ślązak Grzesiek [Polskie opowiadanie]

Hungry Hearts - Roz. 4 Cz. 6 - Johnsoneer & KungFuFreak [Tłumaczenie PL]






***

- NO I JEDZIEMY!!! - Judy podniosła swe ręce do góry, gdy zaczęli spadać. N poczuł za to coś, co pozostało z jego żołądka. Jechali w dół tak przez kilka sekund po czym ponownie zaczęli się wznosić. Lis słyszał, jak królik krzyczy z radości i histerycznie się śmieje, gdy jechali z pełną prędkością po magazynie. Przez jazdę po niezbyt równych torach cały czas nim wstrząsało, a wiatr przeszywał jego futro. N ściskał zabezpieczenie tak mocno, że aż pazury wbiły się w pianę, w którą owe było zawinięte. 

- Nadchodzi pętla! - Krzyknęła i poklepała go po ramieniu tak, jakby jeszcze nie wiedział.

- Karotka! - Krzyknął jeszcze, zanim dotarli do szczytu pętli. Wagon zwolnił, gdy już do niego dotarli, a N przez chwilę obawiał się, że utkną tak do góry nogami. Na szczęście kolejka po sekundzie przyspieszyła i zaniosła dalej ku kolejnym zakrętom, po czym litościwie zatrzymała się na peronie. Gdy już się zatrzymali, zabezpieczenia automatycznie podniosły się w górę.

- To było niesamowite! - Judy z podniecenia aż złapała się za bluzę N. - Możemy jeszcze raz?

- To już mnie zabij - Rzucił z grymasem N.

- Och, nie bądź takim cieniasem. Przecież jesteś martwy, więc co może pójść nie tak?

N pomógł sobie zabezpieczeniem przy wyjściu z pojazdu, byle tylko z dala od tego szalonego, samobójczego królika. Ta westchnęła i poszła za nim. Kiedy go dogoniła, uderzyła lekko w ramię i podziękowała za przejazd.

- Zróbmy to, co ty zechcesz - Zasugerowała.

- Mm? - N uniósł brew.

- No weź. Wiem że gdzieś tam masz trochę wyobraźni. Co chcesz robić w tym parku? Mamy mnóstwo czasu.

Co powiesz na coś takiego, co nie wymaga mojej śmierci?

N skręcił i poprowadził Judy do ciemnej szopy z napisem "Dom Luster" wydrukowanych nad drzwiami z gnijących liter. Wprowadził ją do środka i włączył światło przełącznikiem na ścianie. Kilka świateł zamigotało, lecz większość była martwa. Te, które pracowały, oświetlały wąską ścieżkę z luster skierowanych w każdą stronę. Judy domyśliła się, że ma to być labirynt. 

- Łał - Powiedziała. - Zwracam honor, to będzie zabawne.

- Tylko... się nie zgub - Ostrzegł lis.

- Dlaczego bym miała? Jest tam coś niebezpiecznego? - Spytała sceptycznie.

Posłał jej uśmiech zadowolonego z siebie lisa. - Masz namyśli c-coś... poza zombie lisami?

- No tak, jak mogłam zapomnieć... O, patrz na to! Te lustro mnie wydłuża!

N podszedł do jednego z luster obok Judy i spojrzał na swoje zniekształcone odbicie. Przypomniał mu się plakat z jakimś z horrorem, który widział gdzieś w mieście. Ruszył dalej i znalazł lustro który pogrubiał mu ciało i twarz. Jego stopy też stały się ogromne. Patrzył na takiego siebie przez chwilę, nim usłyszał odgłos stłumionego chichotu. Judy zakrywała usta i prychała próbując powstrzymać śmiech.



Link do oryginału: klik!
Autor oryginału: Johnsoneer
Autor grafiki: KungFuFreak
Autor tłumaczenia: _NG_

Komentarze

Prześlij komentarz

Wszystkie komiksy

Legenda

¤ - W trakcie tłumaczenia
¤ - W trakcie rysowania
¤ - Dawno nieaktualizowane, brak informacji o dalszych częściach
¤ - Wstrzymane bądź niedokończone
¤ - Zakończone