Przejdź do głównej zawartości

Ostatni post

Życzenia świąteczne

Hungry Hearts - Roz. 8 Cz. 3 - Johnsoneer & KungFuFreak & FeverWildeHopps [Tłumaczenie PL]



Prolog   Poprzednia część

Judy dotarła do drzwi prowadzących na mały balkon wychodzący z jej sypialni. Dawno, dawno temu tylko zamężne królice otrzymywały pokoje z tak dużą przestrzenią i balkonem. Ale teraz, mając tak wielkie pustki w norze, głupotą było zmuszanie kogoś do pobytu w jednym z ciasnych pokoików, gdyby istniała lepsza możliwość. Wyszła na zewnątrz zaczerpnąć chłodnego wieczornego powietrza, a wilgoć zaczęła się gromadzić na włóknach jej swetra.


Nocne powietrze było delikatne, spokojne i pachniało lekko nawozem. Pola wokół niej były ciche, a dodatkowa przestrzeń między nią a najbliższym źródłem światła zapewniała jej piękny widok gwieździstego nieba. Sklepy były już zamknięte, a różne ssaki, które nazywała sąsiadami, wracały do domu. Szarakówek zaoferował jej oraz jej rodzinie bardzo potrzebne sanktuarium izolujące ich od reszty świata, ale w jakiś sposób wygoda domu nie do końca ją uspakajała. To było dziwne, ale z jakiegoś powodu czuła się, jakby tęskniła za domem, mimo że była dokładnie tam, gdzie powinna być. Jej myśli znów skierowały się w stronę N, zastanawiając się, czy nadal jest w Wypasówku, czy może w drodze powrotnej do Zwierzogrodu.



- K-Karotka! - pomyślała, że zaczyna słyszeć szepty. Być może Kris była trochę zbyt uprzejma, kiedy wcześniej nazwała Judy „zrównoważoną psychicznie”. - Judy! - głos zawołał nieco głośniej. Ten już musiał być prawdziwy i sprawił, że jej uszy zesztywniały jak deski. Odwróciła się do źródła, spoglądając na ziemię u podstawy nory. Postać była spowita cieniem, ale natychmiast rozpoznała te rozcięte zielone oczy. Podszedł trochę bliżej, ale jego twarz wciąż była słabo oświetlona światłem bijącym z jej sypialni.

- O matko. N?! - syknęła, błyskawicznie uświadomiona wiszącym w powietrzu niebezpieczeństwem. - Co ty tu robisz?!


- Przyszedłem… cię zobaczyć. - wyjaśnił tak spokojnie, jak gdyby szwendacz mógł bez przeszkód wymknąć się przez ścianę i jakoś wrócić do swojej nory bez zastrzelenia.



Judy zmarszczyła brwi, a jej przyciszony głos ociekał troską o przyjaciółkę. 



- Och, N. Nie możesz tego po prostu zrobić! To jest niebezpieczne! Tutaj ssaki nie są takie jak ja. Jeśli cię znajdą, zginiesz. Czy ty to rozumiesz?



Judy zobaczyła, że jego oczy nieco się rozjaśniły, a na jego twarzy zaczął pojawiać się ciepły uśmiech. Spojrzał na nią radośnie i kiwnął głową z takim samym entuzjazmem, jaki okazał, kiedy po raz pierwszy zgodziła się zostać z nim w magazynie. Jego odpowiedź była natychmiastowa i pewna jak obietnica.



- Tak.

On to wiedział -  uświadomiła sobie. - Wiedział, a i tak przyszedł

Jej serce zabiło mocniej.



Link do oryginału: O, tutaj.
Autor oryginału: Johnsoneer 
Autor rysunków: KungFuFreak & FeverWildeHopps
Autor tłumaczenia: Ślązak Grzesiek

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Ze względu na zbytnią uczuciowość zastąpiliśmy ten fragment dokumentem o languście:
      /////
      Langusta żywi się wyłącznie owocami morza,
      ...
      choć gdyby mogła,
      ...
      jadłaby dżem.
      /////

      Usuń

Prześlij komentarz

Wszystkie komiksy

Legenda

¤ - W trakcie tłumaczenia
¤ - W trakcie rysowania
¤ - Dawno nieaktualizowane, brak informacji o dalszych częściach
¤ - Wstrzymane bądź niedokończone
¤ - Zakończone