Przejdź do głównej zawartości

Ostatni post

Życzenia świąteczne

Moje (Nasze) Nowe życie - Epilog - Slowak [Polskie opowiadanie]

        Pierwsza część            Poprzednia część 


(wiadomość ze świata, program informacyjny w Republice Piesełnii dwa miesiące później)


 Na ekranach pojawił się znany wszystkim Piesełom dziennikarz Eliot Paws. Jaguar siedział za małym szklanym biurkiem w swoim charakterystycznym brązowym płaszczu i zielonej kamizelce.

-Dzień dobry państwo w kolejnym wydaniu wiadomości ze świata. Tematem głównym wciąż jest kryzys polityczny na południu kontynentu w Zwierzostanach. Po ujawnieniu związków rządu Zwierzostanów oraz rządzącej partii z organizacjami terrorystycznymi, które zajmowały się transportem żywych towarów, nielegalnym handlem dzieł kultury na czarnym rynku. Ale więcej szczegółów przedstawi Maria Kiwi.

 Po chwili pojawiła się starsza suka szarego wilka. Stała pod parasolem w Las Padas na tle drzewo-wieżowców.

-Tak jak państwo usłyszeli. Prezydent, rząd jak i najważniejsze zwierzęta w całym systemie politycznym w Zwierzostanach zostali oskarżenie o zbrodnie przeciw zwierzęcości*. Kluczowe dowody dostarczył Ho Zhin MInh. Przedstawiciel rządu Republiki Danieleni, który poświęcił kilka lat na rozpracowanie organizacji przestępczej Lee Chena. Która, jak już wiemy, działała według wytycznych ze Zwierzogrodu. Po za politykami ze Zwierzostanów, zostało oskarżonych kilkunastu prezesów największych korporacji prawniczych, finansowych i logistycznych. Sektor zbrojeniowy również oberwał ponieważ, śledztwo zlecone przez Międzynarodową Organizację Pomocy i Sprawiedliwości wykazało, że konflikt w Federacji Ssak Xi był finansowany z ich kieszeni. Ale wracając. Po oskarżeniu rządu władzę przejął tymczasowy rząd wojskowy, tak radykalne działania zostały spowodowane falą protestów i ataków na siedziby partii w całym państwie. Rzecznik wojskowy podaje, że "cudem udało się opanować tłum, za nim rozpętała się wojna domowa". Po pierwszym dniu ponad połowa deputowanych podała się do dymisji,  a wiele znaczących ssaków z branży medialnej próbowało uciec z kraju jednak wszyscy zostali powstrzymani. Ogólny zamęt tylko podsyca gniew tłumu. Opozycja korzystając z sytuacji domaga się prewencyjnego śledztwa wśród wszystkich zwierząt powiązanych z byłym rządem i partią jak i zmiany w konstytucji, i w prawie. Ten temat rozwiniemy państwu w wieczornym programie "Panel polityczny".


(Wiadomości ekonomiczno-polityczne Furrs RWZ)


-Dzień dobry państwu dzisiaj omówimy nowy temat jakim jest rozpad federacji Ssak Xi. Szczegóły przedstawią profesor stosunków międzynarodowych pan Lim Un.

-Dzień dobry.-wtrącił wilk

-Oraz pani profesor zarządzenia kapitałem zwierzęcym i specjalistka od gospodarki regionalnej pani XI Jingping.

-Dzień dobry.

-A zatem nie przedłużajmy. Pierwszeństwo ma pani Jingping.

-Dziękuje. Zanim zaczniemy trzeba odpowiednio nakreślić sytuację w byłej już federacji. Było to państwo zróżnicowane etnicznie-kulturowo-religijnie, ostatnie dekady to rządy hunty wojskowej nastawionej na całkowity militaryzm społeczeństwa, gospodarka była oparta na przemyśle zbrojeniowym który wykorzystywał naturalne bogactwa tego regionu. Na dzień przed upadkiem Federacja Ssak Xi miała trzecią co do wielkości armię artyleryjską na świecie. Przemysł zbrojeniowy dość łatwo przekształcić w przemysł maszynowy czy elektroniczny. Warto również wspomnieć o niezwykle żyznych i urodzajnych glebach Kotliny Tygrysiej. Jednakże skorzysta z tego jedynie państwo Moryitów. Pozostałe państwa czyli Republika Danieleni i Kolibra to górzyste regiony pozbawione surowców. Wciąż nie wiemy jak zakończy się kwestia okręgu Doliny Niskiej, dotychczas mieszkańcy tego regionu woleli dołączyć się do Zwierzostaów, jednak obecny kryzys polityczno-gospodarczy skłania ich do pozostania w graniach Moryti.

-Dziękujemy a teraz pan profesor.

-W następnych latach kluczowym graczem w rejonie centralno-wschodnim będzie Zekan. Jego twórca Ho Zhon Minh zachęca do współpracy państwa była federacji jak i północne państwa ościenne. Wspólne fundusze miałyby pomóc w przekształceniu gospodarki Moryti jak i wspomóc rozwój pozostałych państw. Należy również wspomnieć, że ten jeleń pełni obecnie dwie ważne funkcje, naczelnego przewodniczącego rady Zekanu, oraz ministra spraw zagranicznych Republiki Danieleni. Na obecną chwilę ciężko przewidzieć nam co będzie. Nie znamy jeszcze programu ani Danieleni ani kierunku jaki obierze Zekan.




(Tymczasem w Zwierzogrodzie)


 Dawna perła południa w niczym nie przypominała dawnego miasta. Sawanna główna była dewastowana przez chuliganów i protestujących. Zamieszki utrudniały pracę straży pożarnej więc niemal połowa budynków w dzielnicy spłonęła. Ruiny stanowiły zagrożenia dla zwierząt, ssaki masowo zaczęły uciekać z miasta w inne rejony państwa lub za granicę. Stara Sahra straciła turystów, podobnie Tundrówka. Las Padas stało się wylęgarnią radykałów i miejscem starć między pomniejszymi gangami. Policja nie była w stanie ogarnąć tego sama, a obecność wojska tylko wzmagała frustrację. Po kilku miesiącach sytuacja była względnie spokojna, jednak w powietrzu było czuć smród domowej wojny między starą opozycją a komunistami którzy wykorzystali zamęt do wytykania wad kapitalizmu.


 Właśnie zaczął się listopad, z automatu zrobiło się chłodniej i posępniej. Lisia Dzielnica była enklawą spokoju i piękna. Nikomu nie chciało się tu zaglądać, więc żadne budynki nie zostały zniszczone. Życie toczyło się tutaj jak gdyby nigdy nic. Judy siedziała na jednej z ławek nad brzegiem jeziora ubrana w sztruksową kurtkę. Z sentymentem wpatrywała się w osmolone wieżowce i częściowo zburzone niższe bloki mieszkalne po drugiej stronie brzegu. Po chwili dołączył do niej Nick. On również ubrał się cieplej. Miał na sobie jasnobrązowy płaszcz i sweter z kołnierzem, a na nogach nosił  grubsze spodnie. Popołudniowe słońce schowało się za ciemnymi deszczowymi chmurami, zaraz potem zawiał lodowaty wiatr. Było jeszcze gorzej niż przedtem.

-Kto by pomyślał, że mieszkania w Lisiej będą aż tyle warte.-Nick rzucił żartem by jakoś rozpocząć rozmowę.

-Kto by pomyślał ssaki zniszczą to miasto w ciągu dwóch miesięcy.-Odpowiedziała mu smutna.

-Imperia powstają i upadają.

-Od kiedy taki szczwany lis jak ty zna takie filozoficzne sentencje?-spytała weselszym głosem.

-Ktoś mi to kiedyś powiedział.-wziął głęboki oddech. Znowu zawiało i znów zrobiło się chłodniej. Judy odruchowo wtuliła się w niego by uchronić się przed wiatrem, Nick również mocniej opatulił się płaszczem

-Dalej będziesz w Policji?

-To moje marzenie, od dziecka tego chciałam, teraz potrzebują mnie, a raczej potrzebują nas bardziej niż przedtem.

-Przez tych debili ta praca stała się jeszcze bardziej parszywa.

-To fakt. Czyli jednak odchodzisz?-Judy nawet nie patrzyła mu w oczy, skupiła się na falach. Rzeczywiście potrafiły uspokoić ssaka.

-Tak ale nie przez to. Dre dalej ma koszmary, sam mundur powoduje u niego panikę a co dopiero fakt, że jego tata dalej pracuje dla rządu. Nie bezpośrednio ale jego mózg bardzo szybko łączy fakty.

-Nie musisz się tłumaczyć. To twoje życie, nie chciałeś być policjantem od dziecka. Zresztą bardziej nadajesz się do innych rzeczy. Nie próbowałeś swoich sił w handlu? Albo nie wiem, nie założyłbyś własnego biznesu?

-I tu się zdziwisz. Pamiętasz mojego czarnego przyjaciela?

-Tego z bliźniakami?

-Tak. Zaproponował mi współpracę. Pieniądze z premii dołożę do jego interesu, a ten zrobi mnie wspólnikiem. On zajmie zarządzaniem, a ja będę ogarniał kontakty i dostawy.

-Chodzi o ten zajazd?

-Nie nie. Razem z kilkoma chłopakami zakładamy firmę produkującą części wymienne. Zwłaszcza do starszych modeli. Jackob chce skupia się na samochodach ale mówi, że w przyszłości rozwiniemy się na inne branże.

-To dobrze życzę ci szczęścia, a Finnowi przekaż szybkiego powrotu do zdrowia.

-Dzięki. Swoją drogą co u Watahy?

-Rozwód. Nakrył jak żona zdradza go z sekretarką.

-Że co?

-Trish tłumaczyła się kryzysem tożsamości i stresem związanym z pracą. Ale Lambert miał to już tego dość. Podobno machnął na nią łapą, zabrał najpotrzebniejsze rzeczy i wyprowadził się. Nie wiem gdzie teraz mieszka ale wiem, że wrócił do SWATów.

-Acha.

-A co u ciebie?

-No cóż, jestem z Anastazją już drugi miesiąc. Pomaga mi przy Adnre, mamy za sobą pierwsze kłótnie, więc chyba dobrze. Właśnie się do mnie wprowadziła. Od dwóch dni męczy mnie remontem.

-Przydałby ci się.

-Teraz trzeba zacisnąć pasa. Przyszłość maluje się niepewnie. A co u ciebie Karotka?

-Ślub siostry był piękny, odświeżyłam parę kontaktów. No i cóż żyje się dalej. Latka lecą, za cztery lata trzydziestka. Wypadałoby sobie kogoś znaleźć.

-No.

-Tia.

 Siedzieli razem cicho słuchając wiatru. Aż dziw, że woda w zatoce może być tak wzburzona.

-Nick.

-Tak Judy.

-Mimo wszystkich trudności, dziękuje że cię poznałam.

-Ja też się cieszę że mam cię obok siebie. Zobaczysz jeszcze będzie dobrze.



Mimo pozornie miłej rozmowy obydwaj odczuwali smutek. Szło coś złego, teraz musieli się rozstać. Żadne z nich nie wiedziało co jeszcze powiedzieć, więc po prostu patrzyli na Zwierzogród.




No i to jest już koniec.


*zwierzęcość=ludzkość


Autor opowiadania: Slowak

Komentarze

Prześlij komentarz

Wszystkie komiksy

Legenda

¤ - W trakcie tłumaczenia
¤ - W trakcie rysowania
¤ - Dawno nieaktualizowane, brak informacji o dalszych częściach
¤ - Wstrzymane bądź niedokończone
¤ - Zakończone