Przejdź do głównej zawartości

Ostatni post

Życzenia świąteczne

Hungry Hearts - Roz. 10 Cz. 3 - Johnsoneer & KungFuFreak & FeverWildeHopps [Tłumaczenie PL]


Prolog   Poprzednia część

 Judy zaprowadziła N i Kris do swojej sypialni i włączyła światła. Lis jęknął z powodu nagłego oślepienia. Wykopała z komody zestaw ubrań, które były bardziej odpowiednie do walki, wśliznęła się do łazienki i szybko się przebrała. Ciasna poliestrowa koszula pod nieprzewiewną kurtką była o wiele bardziej elastyczną opcją niż jej codzienne ubranie, a legginsy utrzymywały jej zwinność. Wyszła z łazienki i poprowadziła N, aby poszedł za nią do szafy.

 Nie marnowała czasu otwierając szafę i odsuwając zasłonę, która skrywała jej własną zbrojownię. Szczyciła się rzędem pistoletów, dwoma strzelbami  grubego kalibru, kilkoma repelentami dla różnych typów ssaków, jednym średniej wielkości granatem i całą gamą noży do rzucania.

 N chłonął ten widok z szeroko otwartymi ustami. 

- Jasny szlag, Karota.

 Kris uśmiechnęła się złośliwie. 

- Co? Myślałeś, że jest taka dobra, bo ćwiczyła z pistoletem na wodę?

 Judy złapała obie strzelby i rzuciła jedną Kris, która złapał ją i przerzuciła przez ramię. Drugą wyciągnęła do N. On odwrócił się i energicznie pokręcił głową.

 - Nie umiem z tego strzelać.

 - Nie proszę cię o to. - wyjaśniła - Chyba mogę cię prosić byś nosił ją dla mnie na ramieniu?

 Odetchnął z ulgą. 

- O. T-tak, jasne. 

 - Dzięki.

 Wziął od niej broń, patrząc na nią z zaciekawieniem. 

- Czy ja t-teraz robię jedynie za tragarza broni? Co ty będziesz nosić?

 - To. - Judy odwróciła się i wyciągnęła z szafy dużą czarną skrzynkę. Położyła ją na łóżku, odpięła wiązania i otworzyła. 

 - N, poznaj Grettę.

 - Wow... - wyszeptał.

 Gretta była ulubioną bronią Judy: zmodyfikowany i wzmocniony karabin z tłumioną lufą i dodatkowymi podporami ziemnymi, pochłaniającymi odrzut. Był prawie tak długi jak ona. Kiedy ekipa zwiadowcza odkryła ją na przedmieściach, ojciec Judy zdecydował, że ta broń powinna należeć do tego, kto umie najlepiej strzelać. Zorganizowali turniej na ścianie i wszyscy najlepsi strzelcy w mieście dali z siebie wszystko. Judy wygrała, trafiając kij od miotły z 300 jardów. Czule nazwała ją od jednego ze swoich ulubionych zespołów sprzed Powstania; Gretta Ram Fleet.

 Kris klepnęła N. w ramię. 

- Masz szczęście, że zostaliśmy przygotowani do walki w zwarciu, kiedy spotkaliśmy się w mieście. Gdyby Judy przyniosła Grettę, nigdy byś się nie zbliżył.

 Judy przerzuciła karabin przez ramię i opróżniła pudełko pocisków do kieszeni płaszcza. 

- Bądźmy wdzięczni, że tak się nie stało.

 Judy usłyszała dźwięk toczącej się na zewnątrz ciężarówki. Kris cicho podkradła się do balkonu i zerknęła z jego czubka. 

- To Benny i Gideon.

 - Czas iść. - Judy spakowała maskę przeciwgazową, butelkę wody i granat do zewnętrznych kieszeni i odwróciła się do drzwi. Cała trójka przetoczyła się cicho z powrotem przez ciemne korytarze i wyszła na zewnątrz, gdzie Benjamin i Gideon czekali obok bezczynnej wojskowej ciężarówki.

 Benny przywitał ich rozczarowanym spojrzeniem. 

- Nie poszło za dobrze?

 Judy potrząsnęła głową. 

- Robimy to sami.

 - Słyszałem. - mruknął Benny i spłaszczył uszy.

 Ramic wysiadł z tylnego miejsca i gestem zaprosił ich obu do środka ciężarówki. 

- Naszkicowałem ci trasę. Powinnaś być w stanie dotrzeć tam za około osiem godzin, jeśli drogi są przejezdne. 

 Judy skinęła głową i wyciągnęła łapę do kangura. 

- Dziękuję za pomoc, doktorze.

 Uśmiechnął się i machnął na nią palcem. 

- Nie jestem doktorem, Judy. Ale nie ma za co. 

 Uśmiechnęła się do niego i skinęła głową w stronę domu. 

- Czy mógłbyś zastać tutaj z moim ojcem, aby upewnić się, że wszystko z nim w porządku? Kiedy się obudzi, i tak nie zrozumie.

 Ramic pokiwał głową. 

- Zrobię co w mojej mocy, Judy. Powodzenia. N?

 Szwendacz pochylił się i zbliżył. 

 - Mhm?

 - Nie daj się zabić drugi raz.

 N zadrwił. 

- Może będę pierwszy, któremu się to uda.

 Gideon klepnął w bok ciężarówki i skinął na nich bliżej. 

- Możesz ruszajcie, bo jeszcze zdąży się obudzić.

 Judy i N. pomachali na pożegnanie Ramicowi i wskoczyli do ciężarówki Benny'ego. Dzielili przednie siedzenie o około dwa rozmiary za duże dla każdego z nich. Benny poprowadził ich w stronę frontowej bramy, gdzie masywne mury otwierały się na świat.


Link do oryginału: O, tutaj.
Autor oryginału: Johnsoneer 
Autor rysunków: KungFuFreak & FeverWildeHopps
Autor tłumaczenia: Ślązak Grzesiek

Komentarze

Wszystkie komiksy

Legenda

¤ - W trakcie tłumaczenia
¤ - W trakcie rysowania
¤ - Dawno nieaktualizowane, brak informacji o dalszych częściach
¤ - Wstrzymane bądź niedokończone
¤ - Zakończone