Przejdź do głównej zawartości

Ostatni post

Życzenia świąteczne

Hungry Hearts - Roz. 4 Cz. 1 - Johnsoneer & KungFuFreak [Tłumaczenie PL]







***

N patrzył cierpliwie, jak jego gość zajadał się prawdopodobnie nieświeżym smakiem konserw z marchwi. Słyszał, jak podśpiewuje z zadowoleniem, w przerwach pomiędzy wkładaniem sobie do ust plastikowej łyżeczki z jedzeniem. Udało mu się też znaleźć kilka krakersów z nienaruszonym opakowaniem i słoik miodu. Nie marnowała czasu i zanurzała stęchłe krakersy w złotożółtym słoju, uśmiechając się za każdym kęsem. Spojrzenie na jej twarz sprawiało, że N stawał się trochę dumny. 

Odwróciła się do niego i wskazała na słoik. - Wiesz, miód nigdy się nie psuje.

N obserwował ją z fascynacją, jak ta jadła. Nie zachowywała dość dobrych manier jak przy stole, ale też nie musiała. Lecz sposób, w jaki się radowała czymś tak dla niego bezwartościowym, był zarówno dziwny jak i zachwycający.

- Dziękuję, N - Powiedziała, wycierając brodę wierzchem łapy. - Może nie tak jak racje w domu, ale i tak dobrze.

Przy ostatnich kilku kęsach jej uwaga zwróciła się ku lisowi. Tym razem nie było w jej oczach lęku. Zamiast tego obserwowała go z ciekawością tak, jak on gdy znajduje stare relikwie z czasów sprzed śmierci, by dodać je do swojej kolekcji. Siedział spokojnie wpatrując się z podobnym do niej zainteresowaniem z sofy, na której spała. 

- Więc... - Zaczęła Judy kładąc poduszkę i plastikowy widelec na biurku. - Jaka jest twoja historia, N?

- Hi... storia? - Mruknął z uniesioną brwią.

- Widziałam więcej niż kilku Szwendaczy, N. Jednego czy dwóch Dzikusów też. Ale jesteś pierwszym takim przypadkiem, z którym rozmawiam. Czy wy wszyscy potraficie mówić?

N zastanawiał się przez chwilę. Nigdy nie natknął się na innym takich Szwendaczy, którzy mogliby rozmawiać, poza swym małym przyjacielem, ale tak naprawdę nigdy tego nie sprawdzał. Mógł tylko wzruszyć ramionami w odpowiedzi. Judy złożyła nogi i usiadła wyprostowana na blacie.

- Okej. Mam lepsze pytanie: czemu mnie nie zjadłeś? - Spytała cicho.

Cholera. Nie zastanawiałem się jeszcze nad wymówką. Nie mogę jej wprost powiedzieć, że jej widok spowodował ból w mojej piersi, a zjedzenie jej tylko pogorszyłoby sytuacje. Potrzebuję czegoś lepszego. No dalej, wymyśl coś! Nawet żart, jeśli trzeba...

- Króliki... s-smakują jak... jak karotki... a... a ja... nie lubię... k-karotek.


***


Link do oryginału: klik!
Autor oryginału: Johnsoneer
Autor grafiki: KungFuFreak
Autor tłumaczenia: _NG_

Komentarze

  1. Order najlepszego żartu roku. To nawet przebiło mój najlepszy żart roku: Jak nazywa się kobieta stojąca za Jezusem: Zakrystia! Kto zrozumiał może się pochwalić.

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko xD Melko" kosisz xdd

    OdpowiedzUsuń
  3. Cos czuje ze nick ją zje albo ona go w końcu musiała zabić ehh nie wiesz ile tego zostalo?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wszystkie komiksy

Legenda

¤ - W trakcie tłumaczenia
¤ - W trakcie rysowania
¤ - Dawno nieaktualizowane, brak informacji o dalszych częściach
¤ - Wstrzymane bądź niedokończone
¤ - Zakończone