Przejdź do głównej zawartości

Ostatni post

What a Feast... - Roz. 4 Cz. 3 - 0l-Fox-l0 [Tłumaczenie PL]

Dzień, w którym Cię zabraknie - Roz. 14 - Czego oczy nie widziały, tego sercu było żal - Ślązak Grzesiek [Polskie opowiadanie]



     Szpital. Po odejściu Nicka nastała cisza, tylko niezrozumiałe szepty zdawały się dochodzić zza przeszklonych drzwi. Przez szybę dało się rozpoznać sylwetkę Bogo, który przechodził kilkanaście razy tam i z powrotem, odbywając bardzo długą rozmowę telefoniczną. Pomimo donośnego głosu komisarza, nie dało się zrozumieć, o czym mówił z powodu brzęczących pod sufitem świetlówek. Gdy skończył, głośno westchnął, po czym wszedł do sali.

- Poszedł już?

- Tak, poszedł... odrzekł Bogo, siadając na łóżku obok królicy - Jak mogłaś być tak lekkomyślna?

- Co masz na myśli? Przecież poza tym, że straciłam przytomność, prawie nic mi się nie stało!

- Prawie nic?! To chyba przez szok gadasz takie głupoty, naprawdę. Lekarz przy prześwietleniu rozpoznał, że prawdopodobnie jesteś w ciąży, czy to prawda?

Judy zmieszała się i odparła po chwili:

- Owszem, jestem. Masz coś przeciwko? - zapytała nieufnie.

- Przeciwko dziecku nie, przeciwko twojemu zachowaniu jak najbardziej. Co ci strzeliło do głowy, by w takim stanie narażać się kilkukrotnie większemu bandycie? Nie miałaś dość czasu, by uciec?

- Miałam, ale bałam się o Nicka!

- On jednak sobie poradził, z tobą jest gorzej. "Nic się nie stało" - odrzekł przedrzeźniając Judy - Masz szczęście, że kula przeszła bokiem, na wylot i że był to mały kaliber... Przy tym, co mogło się stać, to jest tylko draśnięcie, wypoczniesz 2 dni i będziesz mogła spokojnie chodzić.

- Wyjaśnisz mi teraz, dlaczego nie mogłam go zobaczyć?

- Tak moja damo. Skoro mąż nie potrafił cię obronić, ja to zrobię.

 

2 dni później, Judy leciała samolotem pasażerskim nad morzem. Wpatrywała się w okno i rozmyślała nad ostatnimi słowami, jakie oznajmił jej Bogo:

- Od dzisiaj aż do odwołania jesteś oficer Daisy ze Zwierzogrodu. Pojutrze z samego rana lekarze przetransportują cię w worku na zwłoki do karetki. Do tego czasu wyrobię i dostarczę ci paszport, a także inne rzeczy potrzebne do tej podróży. Karetka przetransportuje cię na lotnisko. Wyślę cię do Eurogrodu, pomożesz im tam, nabierzesz doświadczenia, nie narażając siebie i dziecka. Rozmawiałem z kuzynem, który jest tam przywódcą grupy policyjnej. Przyjmie cię tymczasowo w swoje szeregi.

- Ale...

- Nie przyjmuję sprzeciwu. Wiem od Nicka, że to Finnick nasłał na ciebie zabójcę, on także odpowiada za te wszystkie akcje z wilczymi jagodami. Jest nieobliczalny i nie cofnie cię przed niczym, by odsunąć cię od Nicka, nawet najbardziej drastycznymi środkami.

Dotknął zabandażowanego miejsca postrzelenia Judy, przez co syknęła z bólu, następnie dodał:

- Mam nadzieję, że to wystarczy, by cię przekonać.

- Mówisz poważnie? To brzmi jak jakiś niemożliwy scenariusz tandetnego filmu sensacyjnego...

- Czy ja kiedykolwiek nie byłem poważny? Zdrowiej i szykuj się. - dodał, stojąc w drzwiach - A, i jeszcze jedno, kategorycznie zabraniam ci jakiejkolwiek próby kontaktu z rodziną i przyjaciółmi, ta cała sprawa będzie mnie sporo kosztować i liczę, że nie przepłacę na twojej skrytości.

 

I zamknął drzwi, zostawiając Judy sporo czasu na poukładanie sobie w głowie scenariusza nowego życia. Po chwili z trudem zasnęła, rozmyślając:

-  To pewnie tylko sen lub bardzo ponury żart komisarza. Albo po prostu mam halucynacje z powodu szoku. A może nie? Problem w mojej teorii polega na tym, że on faktycznie jeszcze nigdy nie żartował. Więc tym bardziej, dlaczego w tym momencie miałby zacząć...

***

Autor tekstu i grafik: ŚlązakGrzesiek

Komentarze

  1. To nie jest tandetny film sensacyjny a tandetne fanowskie opowiadanie sensacyjne, mimo to jest świetne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wszystkie komiksy

Legenda

¤ - W trakcie tłumaczenia
¤ - W trakcie rysowania
¤ - Dawno nieaktualizowane, brak informacji o dalszych częściach
¤ - Wstrzymane bądź niedokończone
¤ - Zakończone