Przejdź do głównej zawartości

Ostatni post

Życzenia świąteczne

Forever United (Na Zawsze Zjednoczeni) - HyenaTig [Tłumaczenie PL]


- Yah-uh.

- Nah-uh.

- Yah-uh!

Szary palec wskazujący dotknął klatki piersiowej ssaka stojącego przed nim.
- Powiedziałem, nah-uh!

Młoda, ubrana na fioletowo lisica stanęła z zmarszczonymi brwiami i skrzyżowanymi ramionami spoglądając w dół na nieco młodszego szarego królika. Radosna muzyka rozbrzmiewała wokół, wspierana przez chichoczące tu i tam ssaki na corocznym Festiwalu Marchewki.

- Nikki Jumper, czy Ty oskarżasz mnie o bycie kłamcą? - syknęła ku królikowi w zielonej koszuli, a jej uszy złożyły się w tył.

Jej przeciwnik odpowiedział podobnym gestem.
- Więc co, June? To co mówisz, to absolutny nonsens. Skąd to wogule wzięłaś? Pewnie z jakiegoś głupiego komiksu, prawda?

- Ha, ha... Bardzo śmieszne... - June przewróciła oczami, a jej wyraz twarzy zmienił się bardziej w zirytowany niż gniewny. - Słyszałam, jak moi rodzice rozmawiali o nich wczoraj - mówili tak, jakby był wzorem dla wszystkich lisów.

Mały Nikki położył swoje łapy na plecach, formując bezczelny uśmieszek na twarzy. - Ta, jasne. Tak jak Judith Hopps, ta co niby wyszła za lisa. Ale czy gdzieś ich tu widzisz?

June prychnęła niezadowolona z faktu, że królik woli się naśmiewać z jej niesamowitych wiadomości. Ona naprawdę wierzyła, że to prawda, ale przec chwilę była blisko, by porzucić tę myśl - aż w końcu przejęła ją ciekawość.

- Cóż... - Zaczęła, pogrążona w zadumie - Pamiętam, że był jakiś kamień nagrobny, gdzieś na zajęczych wzgórzach w okolicy farmy Hopps'ów. To może być dobra wskazówka i szansa dla Ciebie, żeby mi udowodnić że to nie prawda...

Mimo że była dość niska, jak na lisa w jej wieku, a Nikki raczej wysoki, skłoniła się lekko naprzód, by stawić czoło mniejszemu królikowi z wielkim uśmiechem. - No chyba, że znowu boisz się przegrać, Marchewo?

Łapy Nikki natychmiast skierowały się ku ziemi, a on sam prychnął z irytacją. - W porządku, bądź gotowa na zmycie tego Twojego uśmiechu z pyska, June Grey! Pójdziemy tam później.

***

Kiedy oboje przybyli na zajęcze wzgórza rowerami, dzień miał się już ku zachodowi, a niebo przybrało ognisty odcień. Ich poszukiwania nie trwały długo - znaleźli go na końcu jednej ze ścieżek. Pomnik znajdował się na szczycie małego wzgórza i był otoczony przez dwa drzewa z jasnymi i kolorowymi liśćmi. W tej części Szarakówka było dość cicho - tylko liście lekko szeleściły na tle niewielkiego wiatru. 

W końcu lisica wskazała na nagrobek - Więc? Ty tam pójdziesz i sprawdzisz czy co...? - Zapytała, starając się zachować wyzywający ton.

Młody królik natychmiast zadrżał nos. - Cóż, uhm... No wiesz... Ty pierwsza, jesteś tu starsza. - Odpowiedział z wahaniem, drapiąc się po podbródku z lekkim uśmiechem - W porządku?

Przewracając oczami June ruszyła powoli w górę szczytu - Blisko za nią Nikki, który nagle dostał zastrzyk odwagi, by pójść ku nagrobkowi.

Docierając na szczyt stanęli przed ciemnym kamieniem, który został pokryty przez kolorowe liście. Przednia tablica została pokryta złotymi literami.

Mimo, że frontowa płyta była czysta, June przetarła ją prawą łapką i zaczęła czytać.

Ku Pamięci

Judith Lavrene Bajer-Hopps
oraz
Nicholasa Piberiusa Bajera

Ukochane wzory w naszym nowoczesnym świecie.
Bedą na zawsze zjednoczeni.

Tak jak mąż i żona,
jak lis i królik.

Oboje milczeli przez krótką chwilę.

- ...Więc, TO jest prawda. - Przyznał Nikki - Mimo wszystkim jest to całkiem dziwne.

Zaskoczona tym stwierdzeniem lisica spojrzała na królika z boku - Co? Znaczy... dlaczego nie? Przecież jesteśmy przyjaciółmi. A to już nie jest dziwne, prawda?

- Cóż... - Nikki podrapał się po głowie - Wydaje się, że masz rację. Tak więc... co Ci jestem winny?

June odwróciła się do niego z przebiegłym uśmieszkiem - Mogę przyjąć zapłatę w jagodach, co Ty na to?

Nikki przyjął do żądanie skinieniem głowy - Brzmi uczciwie. A teraz zbierajmy się do domu, dobrze? Robi się ciemno i czuję się trochę... dziwnie.

Z June, która czuła to samo, zostawili wzgórze z pomnikiem i zaczęli wracać. Na obrzeżach musieli się pożegnać, po czym skierowali się do swoich domów. Lecz nie było to pożegnanie na długo.

W końcu byli najlepszymi przyjaciółmi.

***
I tu historia Nika i Judy się kończy. Opowiadanie rozwijało się wraz z porami życia


Lato



Jesień



Zima



Wiosna
Na Zawsze Zjednoczeni

***

Link do oryginału: klik!
Autor oryginału: HyenaTig
Autor tłumaczenia: _NG_



Komentarze

  1. Kiedy obaj "ssaki"
    To słowo tam nie pasuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętasz komiks ,,Partners"? Jest jeszcze 4 (ostatnia) część tego komiksu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehhh... już o nim zapomniałem. Nie zrobiłem go głównie dlatego, że jest to najbardziej wciśnięty na siłę happyend w historii. Ale może wkrótce go zrobię.

      Usuń
  3. Jej, to takie piękne i wzruszające ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zakończenie pięknej histori
    Dziekuje za tłumaczenie tej historii

    OdpowiedzUsuń
  5. Zrobisz Q&A ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narazie nie planuję, ale może wkrótce zrobię.

      Usuń

Prześlij komentarz

Wszystkie komiksy

Legenda

¤ - W trakcie tłumaczenia
¤ - W trakcie rysowania
¤ - Dawno nieaktualizowane, brak informacji o dalszych częściach
¤ - Wstrzymane bądź niedokończone
¤ - Zakończone