Przejdź do głównej zawartości

Ostatni post

Team family and the Lobo - Cz. 2 - Kit Ray [Puss in Boots (Kot w butach) - Tłumaczenie PL]

Dzień, w którym Cię zabraknie - Roz. 4 - Przemyślenia - Ślązak Grzesiek [Polskie opowiadanie]


***


 Po chwili nadbiegła Judy i zobaczyła zamyślonego Nicka patrzącego między drzewa:
- Gdzie on jest?

- Eeem, niestety uciekł mi Judy, chyba nie jestem w formie... - odrzekł wykrętnie Nick.

- Szkoda, nie postarałeś się dzisiaj, rudy, ale przynajmniej mamy kierowcę, wracamy.

Pogardliwy ton głosu Judy dał Nickowi jeszcze bardziej do myślenia i nie odezwał się przez całą powrotną drogę na komendę.

Następnego dnia, Nick będąc w pracy, udał się ponownie do Grega. Zobaczył jak ryś zabiera z policyjnego parkingu użyte przez nich prototypowe auto, z wielkim kawałem blachy przyczepionym na harpunie nad przednim zderzakiem.

- Pomóc ci?

- Pewnie, choć dzisiaj bardziej pomożesz mi informacją. Co tu się właściwie stało? Goniliście złomiarzy?

- Nie, kabriolet.

- Jego właściciel chyba wolałby już go nie oglądać, co? - odparł Greg z uśmiechem.

Wepchnęli auto do warsztatu i odczepili blachę. Następnie zajrzeli pod maskę radiowozu:

- Dobrze, wciągarka dała radę bez uszkodzeń.

- Wiesz, nie chciałbym zbytnio dokładać ci roboty, ale naszym wozom brakuje mocy. Wczoraj użyłem twojego harpuna tylko dlatego, że gdyby nie to, podejrzani by nam uciekli.

- Sugerujesz dodanie nitra? Tak naprawdę ono już jest, tylko nie zdążyliśmy go przetestować...

Judy w tym czasie rozmawiała z Jade przy kawie:
- Jak mu o tym powiedzieć? Boję się jego reakcji... - martwiła się Judy.

- Przecież chyba godził się na to, wychodząc za ciebie. Nie masz się czego obawiać...

- A co, jeśli wtedy mnie porzuci? Co, jeśli dla mojego bezpieczeństwa zabroni mi chodzić do pracy? Co, jeśli...

- To wtedy ja z Gregiem wybiję mu z głowy te głupoty! - przerwała Jade i dodała:

- Spokojnie Judy, wesprzemy cię, choć mam nadzieję, że nie zajdzie taka potrzeba...

Judy zapłakała i odpowiedziała tylko:
- Dziękuję, wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć...

Bogo wezwał Nicka do siebie:
- Słyszałem, że pomogłeś Gregowi. Niestety zamiast pójść za ciosem, zawiodłeś, gdy uciekł ci podejrzany.

- Taaa... niestety. Czy kierowca coś powiedział?

- Nie i raczej nic nie powie. Nie działa na niego żadna argumentacja, a możemy mu udowodnić jedynie zbyt szybką jazdę. Greg za chwilę dostanie jego auto do prześwietlenia i może dowiemy się czegoś więcej...

- Mam mu pomóc?

- Chyba nie ma takiej potrzeby, napisz jedynie sprawozdanie z akcji, zrób porządek z papierami, a potem zobaczymy.

- Tak jest, szefie... - odrzekł Nick wychodząc i ponownie pochłonęło go zamyślenie.

Autor opowiadania i grafiki: ŚlązakGrzesiek

Komentarze

Prześlij komentarz

Wszystkie komiksy

Legenda

¤ - W trakcie tłumaczenia
¤ - W trakcie rysowania
¤ - Dawno nieaktualizowane, brak informacji o dalszych częściach
¤ - Wstrzymane bądź niedokończone
¤ - Zakończone