Przejdź do głównej zawartości

Ostatni post

Życzenia świąteczne

Dzień, w którym Cię zabraknie - Roz. 5 - Zapuszkowani - Ślązak Grzesiek [Polskie opowiadanie]


***
Greg przyjrzał się kabrioletowi, pogrzebał chwilę i udało mu się odpalić silnik.

Nagle usłyszał, jak ktoś coś mówi przy zamkniętych drzwiach garażowych, na dworze:

- Trzymaj, tylko zrób to szybko, starczy tego tylko na kilkadziesiąt sekund!

Zanim ryś się odezwał, zobaczył czerwone wstęgi na drzwiach i zdał sobie sprawę, że ktoś próbuje przetopić drzwi. Schował się pod biurkiem obserwując jak blacha na drzwiach jest wykręcana, a przez powstałą dziurę do środka wbiegły 4 zamaskowane i uzbrojone łasice. Jedna z nich podbiegła po cichu do drzwi wejściowych od warsztatu i przekręciła zamek. Greg skulił się pod biurkiem jeszcze bardziej, by nie zostać zauważonym. Łasice zbliżyły się do kabrioletu, następnie przepchnęli auto and tunel mechanika, a jedna z nich weszła pod nie i zaczęła odkręcać śruby od podwozia. Greg zerkając zza opony zobaczył jak wyciąga płytę z ukrytego schowka i wychodzi spod auta.

Nie czekając dłużej, ryś wyciągnął z kieszeni pilota i zdalnie opuścił kraty spod sufitu, które zatrzasnęły się, zamykając czwórkę zdezorientowanych zwierząt. Następnie uruchomił alarm. Łasice wściekłe na to, że dały się tak łatwo złapać, zaczęły strzelać ostrą amunicją we wszystkie strony. Jedna z kul odbiła się od pręta w kracie i rykoszetem trafiła w kanister z benzyną stojący obok kabrioletu. Wybuch kanistra sprawił, że czterej nieszczęśnicy zostali oblani benzyną i zaczęli płonąć w zamkniętej klatce.

W tym momencie do warsztatu zbiegli oficerowie, którym Greg rzucił gaśnice:
- Użyjcie tego! - i szybko ugasili nieszczęśników.
- Uważajcie, są uzbrojeni! - dodał Greg, po czym odblokował kratę oraz wyciągnął płytę z kieszeni wściekłemu i poparzonemu przywódcy grupy, natomiast za bramą usłyszeli jak ktoś szybko odjeżdża motocyklem.
Nick wybiegł przez otwór na zewnątrz, ale nikogo już nie było.

Greg udał się z lisem do gabinetu Bogo:
- Nie wiem, kim oni są, ale najważniejsze, że szukali tego... - zaczął Greg wręczając szefowi rozgrzaną płytę.
- W schowku była ta płyta? - odparł Bogo.
- I to w takim, że sam bym jej nie znalazł...
Komisarz umieścił płytę w napędzie i otwarł folder znajdując na nim 2 pliki. Jeden był na hasło, drugi nie. Otworzył go więc i ukazała się lista magazynów ze sprzętem chemicznym w mieście, laboratoriów, a także instrukcja wyciskania, przyrządzania i przechowywania wilczych jagód, ponadto dopisek:
"Wilcze jagody zmieszać z sokiem z pokrzyw oraz miętą - zadziała również na roślinożerców"
Komisarzowi zmroziło krew i jęknął:
- Ile razy jeszcze będą wracać te skowyjce? No ile? My chyba jesteśmy skazani na męczenie się z nimi do końca życia...
Nick zastanowił się i wykrzyknął:
- Szefie, tu trzeba działać!
- Ale jak? Nie mamy dość oficerów, aby obstawić te wszystkie laboratoria...
- I tak nie wiemy, czy już nie mają tego sprzętu, trzeba ochronić punkt w którym najpewniej uderzą. A jest to ujęcie wody w Zwierzogrodzie, jeśli tam się dostaną, to miasto przejdzie do historii...
- Jaki to ma sens? Przecież ostatnio wystarczył im jeden opuszczony budynek, w którym dowiercili się do głównej magistrali z wodą!
- Zapomniałeś szefie, że już nie ma opuszczonych budynków, od tamtej akcji zaostrzono prawo budowlane w mieście i nie ma już nigdzie opuszczonych budynków na uboczach, zostały wyburzone, a w pozostałych nie daliby rady wywiercić dziury, nie wzbudzając niczyich podejrzeń.
- W sumie... Trochę racji w tym jest. Obyś się nie mylił!
I zaalarmował ochronę ujęcia, a także wysłał dwóch oficerów, by ją wsparli.

Autor opowiadania i grafiki: ŚlązakGrzesiek

Komentarze

  1. mam wrażenie że te opowiadanie już było na tej stronie ?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wszystkie komiksy

Legenda

¤ - W trakcie tłumaczenia
¤ - W trakcie rysowania
¤ - Dawno nieaktualizowane, brak informacji o dalszych częściach
¤ - Wstrzymane bądź niedokończone
¤ - Zakończone