Przejdź do głównej zawartości

Ostatni post

Team family and the Lobo - Cz. 2 - Kit Ray [Puss in Boots (Kot w butach) - Tłumaczenie PL]

Dzień, w którym Cię zabraknie - Roz. 8 - Rozmowy niedokończone - Ślązak Grzesiek [Polskie opowiadanie]



***
W południe Herman wyszedł na przerwę, by sobie zapalić. Gdy wrócił, wręczył Nickowi krótkofalówkę:
- Jakaś łasica chciała, bym ci to przekazał...
Na to Nick wybiegł przez tylne wejście dla personelu, ale "kuriera" już tam nie było.

    Wrócił więc i usłyszał z zardzewiałej krótkofalówki:
- Witaj, Nick. Mówiłem ci, byście się rozstali. Teraz, gdy ona leży w szpitalu, liczę na to, że lepiej to przemyślisz...
- Jak śmiesz się do mnie odzywać po tym wszystkim? Nie wiem, jak mogłem się zadawać przez tyle lat z taką szują...
- O co ci chodzi? Przecież dałem ci wybór, gdybyś wrócił i zakończył ten nienaturalny związek...
- Ona nie żyje! Czy na serio myślisz, że wrócę i będę ci pomagał, jak gdyby nic się nie stało?
- CO?! Jak to? - wrzasnął Finnick do eteru. Po chwili milczenia dodał:
- Co za idiota! Przecież miał ją tylko nastraszyć, postrzelić tylko w ostateczności... Posłuchaj, to nie miało tak być...
Na to Nick, niewiele myśląc, rzucił mikrofalówkę w kąt, rozbijając ją na kilkanaście kawałków.

    Przez chwilę obserwowała go z daleka piękna lisica, ubrana w krótki, sportowy strój. Podeszła i zagadała:
- Pokłóciłeś się z kimś? To wyglądało poważnie...
- Tak, nieważne...
- Jestem Anna, czy mogę się dosiąść?
- Nickolas, możesz, teraz wszystko mi jedno...
Dosiadła się i zamówiła to samo, co Nick.
- Co w tej okolicy robi taki przystojniak?
- Eee... słucham?
- No wiesz, przyjechałam do tego miasta z daleka, jakiś miesiąc temu. Co 2 dni o tej porze, że tak powiem, degustuję różne trunki u Hermana. Znacie się, ale nigdy cię tu jeszcze nie widziałam...
- Dawno tu nie byłem, wybacz... ale mam nastroju na takie rzeczy...
- Spokojnie, też miałam ostatnio problemy sercowe, trafiłam na totalnego kłamcę i prostaka, więc próbuję teraz szczęścia tutaj.
- Tu? Szanuję Hermana, ale ten bar to chyba kiepskie miejsce na nawiązywanie nowych znajomości...
- Mojego byłego poznałam w operze. Uznałam, że tutaj mam większe szanse poznać kogoś szczerego, a wyczuwam, że ty jesteś prawdomównym lisem, co nie obrażając cię, bywa rzadkością...
- Już mówiłem, że ja...
- Przecież to nie przypadek, oboje jesteśmy po rozstaniu i spotykamy się teraz...
- Ona została zastrzelona! - uciął rozmowę Nick.
    Po chwili niezręcznej ciszy Anna dopowiedziała odchodząc od stolika:
- Rozumiem, że potrzebujesz czasu na przemyślenia, w porządku. Jakbyś chciał z kimś pogadać, to wiesz, gdzie i kiedy możesz mnie spotkać... - i dodała po chwili - 
Pomogę ci, jak będę potrafiła...
Nick na to skinął głową, dając do zrozumienia lisicy, że zrozumiał. Po tym jak wyszła Nick gorzko zapłakał. Zdał sobie sprawę, że krótkofalówka mogła pomóc w namierzeniu Finnicka. Odstawił w połowie niedopity trunek, zapłacił Hermanowi i wyszedł z baru.

Autor opowiadania i grafiki: ŚlązakGrzesiek

Komentarze

  1. To jest generalnie to samo co było jakiś czas temu w komiksie? Bo znam ten fragment.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest komiks przerobiony na opowiadanie i dlatego znasz ten fragment.

      Usuń
    2. Tak właściwie na odwrót xd

      Usuń

Prześlij komentarz

Wszystkie komiksy

Legenda

¤ - W trakcie tłumaczenia
¤ - W trakcie rysowania
¤ - Dawno nieaktualizowane, brak informacji o dalszych częściach
¤ - Wstrzymane bądź niedokończone
¤ - Zakończone