Przejdź do głównej zawartości

Ostatni post

Team family and the Lobo - Cz. 2 - Kit Ray [Puss in Boots (Kot w butach) - Tłumaczenie PL]

Tydzień pełen wrażeń - Roz. 2 - Szkolenie - Ślązak Grzesiek & Canvastigate [Polskie opowiadanie]

Spis treści

Pierwsza część


Piątkowy poranek.
Na komisariacie porządki przed weekendem oraz szykowanie się na południowe szkolenie. Przed dwunastą, z racji zbliżającej się przerwy obiadowej, na komendę wpadł ze swoim wózkiem ryś Greg - sprzedawca świeżych owoców, w firmowej, egzotycznej koszuli. Zagryzając swoje jabłka jak zwykle śmieszkował, między innymi na temat szefa jego firmy - "Egzotycznych przysmaków" - który był największą niewiadomą, najbardziej nieznaną osobą w mieście.

Greg świetnie dogadywał się z funkcjonariuszami. Jedynie zaspany Bogo miał do niego pretensje, że robi mu bazar na komendzie. Ryś przypomina mu, że ma zezwolenie burmistrza i oferuje mu coś, co postawi go na nogi, na co komendant zbliżył się do niego i z przekrwawionymi oczami oświadczył mu głośno:
- Lepiej, żeby dla twojego dobra, to było coś naprawdę mocnego.

Greg uśmiecha się chytrze i chcąc utrzeć nosa nieprzyjemnemu szefowi komendy, wybiera z wózka najbardziej czerwone, soczyste grejpfruty i wyciska z nich wielką szklankę gęstego soku. Bogo dziwi się, pierwszy raz widząc te owoce:
- Co to jest?
- Grejpfrut.
- Nic mi to nie mówi.
Wypił jednym haustem całą szklankę, po czym się wykrzywił, warknął, zaparł się biurka i po kilku sekundach, gdy wszyscy łącznie z Gregiem zaczęli się go bać, stwierdził ze stoickim spokojem:
- Bardzo dobry soczek, od teraz będę twoim stałym klientem.
Greg lekko zszokowany wyszedł z gabinetu szefa, po czym na komendę weszła gepardzica Jade - instruktorka kursu pierwszej pomocy. Greg stanął jak wryty, podczas gdy ona przeszła obok niego i przywitała się z nim, na co on bardzo nieśmiało jej odpowiedział.
Jade rozpoczęła kurs w wielkim pokoju, rozpoczynając od rozgrzewki. Greg patrząc na nią rozciągającą się, przypomniał sobie wszystkie sytuacje, gdy widział ją wcześniej na ulicy, m.in. gdy pomogła mu raz przy zbieraniu rozsypanych owoców oraz gdy częstowała dzieci kupionymi wcześniej od niego owocami - był w niej zakochany od dawna.
Tymczasem na kursie Nickowi udało się zrobić trzydzieści uciśnięć, lecz brzydził się wykonać dwa sztucznie wdechy na manekinie.
- Postaraj się dla mnie! - wsparła go Judy.
Po tym Nick zaczął sobie wyobrażać wczorajszą sytuację przerobioną tak, że musi ratować Judy i wykonać na niej dwa sztuczne oddechy. Królica widząc z jaką namiętnością Nick wykonywał wdechy na manekinie była lekko zaniepokojona, lecz po chwilowym zdziwieniu sama wróciła do ćwiczeń.
- Może też spróbujesz? - usłyszał od Jade Greg stojący w drzwiach. Nieśmiało uśmiechnął się, podszedł powoli do gepardzicy i zaczął ćwiczyć razem z innymi. Chwilę później, gdy już kurs zmierzał ku końcowi, Greg usłyszał dobijający go głos:
- Pospiesz się Jade, wyścigi czekają.
Był to lampart Alex, chłopak Jade.
- Jak skończę to pojedziemy, Alex... - mruknęła Jade.
Greg posmutniał, powoli wyszedł z pomieszczenia, a na korytarzu zaczepił go Alex.
- Codziennie tak tu sprzedajesz?
- Tak, owoce mają duże wzięcie podczas przerwy obiadowej... - odrzekł z pokerową miną.
- To może też coś kupię... - odparł lampart i kupił kilogram mandarynek.
Po tym Greg wziął swój wózek i ze spuszczoną głową udał się do wyjścia. 


Autor opowiadania: ŚlązakGrzesiek
Autor grafik: Canvastigate

Komentarze

Wszystkie komiksy

Legenda

¤ - W trakcie tłumaczenia
¤ - W trakcie rysowania
¤ - Dawno nieaktualizowane, brak informacji o dalszych częściach
¤ - Wstrzymane bądź niedokończone
¤ - Zakończone