Przejdź do głównej zawartości

Ostatni post

Team family and the Lobo - Cz. 2 - Kit Ray [Puss in Boots (Kot w butach) - Tłumaczenie PL]

Tydzień pełen wrażeń - Roz. 5 - Swąd spalenizny - Ślązak Grzesiek & Canvastigate [Polskie opowiadanie]


***


Nick obudził się późnym niedzielnym wieczorem na tapczanie pokoju gościnnego Hoppsów, z chłodzącymi okładami na całym ciele. Na schodach prowadzących na piętro oraz na obrzeżach pokoju, ustawiła się w trójrzędzie większość rodzeństwa Judy.

Odzyskawszy częściowo przytomność, pierwsze, co dość niewyraźnie zobaczył i usłyszał, to gorące podziękowania od rodziców uratowanych dzieci, następnie od państwa Hoppsów. W momencie, gdy odezwała się do niego Judy, zeszła mu z oczu mgła i zaczął normalnie słyszeć.
- Nick, nareszcie wydobrzałeś!
- Judy, gdzie twoja siostra, nic jej nie jest? - zapytał.
- Nic jej nie jest, odpoczywa... - odrzekła Judy, wyciągając swoją mechaniczną marchewkę. Rodzice zdecydowali, że zostawią ich samych.
-"...proszę tylko o szansę, obiecuję że Pana nie zawiodę!" - zabrzmiał głos z dyktafonu.
- Na drugi raz nie traktuj tego tak poważnie! - dodała z pretensjami Judy.
- Przecież tam była twoja siostra! - odrzekł Nick.
Judy wyobraziła sobie wtedy swoją płaczącą siostrzyczkę i pożałowała tego, co powiedziała. Rozpłakała się, przytuliła do niego i odrzekła łkając:
- Wiem, przepraszam, po prostu nie chcę Cię stracić!
Nick odrzekł z chichotem i kaszlem:
- Króliki, takie emocjonalne...

Judy usiadła obok Nicka, na co gromadka rodzeństwa zaczęła głośno klaskać i po paru sekundach rozeszła się do swoich pokoi.
- Wiesz, że jutro rano musimy wrócić do pracy? - zapytała Judy.
- Wiem, dam radę się wykurować. Ale powiem jedno: było warto!
Na co Judy, nic nie mówiąc, przytuliła się do Nicka i razem z nim zasnęła, czemu przyglądali się jej szczęśliwi rodzice.

Godzina czwarta rano.
Nick i Judy odprowadzeni przez Bonnie i Stu wsiedli do samochodu i odjechali z farmy. Nick miał na sobie nową koszulę podarowaną mu przez Bonnie i trzymał w ręce spalony kawałek materiału, nad którym wcześniej rozpaczała Judy.
- Dlaczego powiedziałeś, że było warto, przecież lubiłeś chodzić w tamtej koszuli... - przerwała ciszę Judy, rzucając zaczepnie.
- Mam swoje powody... - odparł z chichotem Nick, wyjmując swój nadpalony dyktafon z kieszeni spodni.
- "...przepraszam, po prostu nie chcę Cię stracić!" - zabrzmiało w aucie.
- Ty... - warknęła Judy.

Nick spojrzał na nią zalotnie, po czym dopowiedziała:
- ...szczwa - ny - li - sie!
I zobaczyli w oddali Zwierzogród oraz wschodzące słońce na niebie. 

Autor opowiadania: ŚlązakGrzesiek
Autor grafik: Canvastigate

Komentarze

Wszystkie komiksy

Legenda

¤ - W trakcie tłumaczenia
¤ - W trakcie rysowania
¤ - Dawno nieaktualizowane, brak informacji o dalszych częściach
¤ - Wstrzymane bądź niedokończone
¤ - Zakończone