Przejdź do głównej zawartości

Ostatni post

Team family and the Lobo - Cz. 2 - Kit Ray [Puss in Boots (Kot w butach) - Tłumaczenie PL]

Hungry Hearts - Roz. 5 Cz. 1 - Johnsoneer & KungFuFreak & FeverWildeHopps [Tłumaczenie PL]

Konkurs wakacyjny!

Prolog   Poprzednia część

Tym razem godziny poranne były znacznie mniej imponujące niż zazwyczaj. Okna magazynu wychodzące na wschód oświetlały pokój złoto-żółtym światłem słonecznym, które unosiło się nad rzeką. Cisza była mniej złowieszcza i spokojniejsza, jakby świat nie skończył się i wszystkie poranne ssaki po prostu wzięły dzień wolny.
Judy wstała po wschodzie słońca, ciesząc się cicho ostatnią konserwą z marchwiami i łyżkami miodu. Ledwie się najadła, ale z pewnością było to lepsze niż nic. Być może było trochę karnawałowego jedzenia w restauracji w magazynie, które jeszcze nie zdążyło się zepsuć. Pomyślała, że musi zapytać o to N, trochę później. A mówiąc o nieumarłych, zaczęła się zastanawiać, gdzie on jest.
Poszła do okna biura i spojrzała na ciche tereny targowe. Widziała naprawdę niewiele. Słońce oświetlało naprawdę niewielki kawałek parku, jak to wcześnie rano. W końcu dostrzegła lekki ruch i znalazła N siedzącego cicho na huśtawce karuzeli. Przyglądając się bliżej, dostrzegła, że była to ta sama, którą cieszyła się poprzedniego dnia. Judy głośno postukała w okno i zobaczyła, jak odwróca głowę i patrzy na nią. Kiedy jego oczy odnalazły jej oczy, nie mogła powstrzymać małego uśmiechu, który zakradł się na jej policzki.

Pomachała lekko, trzymając drugą łapą koc owinięty wokół ramion. N delikatnie pomachał do tyłu, zanim wstał z fotela i przedzierał się przez tereny targowe. Pokuśtykał w kierunku biura i zapukał do jej drzwi.
- Otwarte! - zawołała, każąc mu wejść do środka.
- Dzi- dzień-dobry, ka- karotka - powiedział niepewnie. Jego głos był trochę mniej pewny siebie rano. - Być może, kiedy przejdzie przez praktykę w ciągu dnia, jego mowa poprawi się - pomyślała. Zauważyła, że ​​po dłuższej rozmowie był nieco bardziej swobodny.
- Hej N, zastanawiałam się nad czymś - zaczęła Judy, gdy usiadła na łożu na kanapie.
- Mm?
- Czy pamiętasz coś z tego, kiedy żyłeś? - zapytała. - Pamiętasz pierwszą literę swojego imienia, która jest czymś więcej niż niczym. Pomyślałam, że może uda się przypomnieć coś więcej.
N zmarszczył brwi i potrząsnął głową, a jego uszy drżały lekko.
- Hmmm. Co pamiętasz?
- Uhh… h? - wyjąkał.
- Chodź! - zachęciła go. - Musisz pamiętać o czymś, zanim się spotkaliśmy. Jak długo nie żyjesz?
- Ja… nie… wiem - przyznał wzruszając ramionami. Rozejrzał się po swojej kolekcji drobiazgów, być może po to, by prześledzić swoje lata zbierania ich. Z takim skupieniem w oczach mogła stwierdzić, że naprawdę próbował sobie przypomnieć.
- Nic?
- S… spójrz, karotka. Szwendacze ... nie przechowują dzienników ani pamiętników. A nawet jeśli bym m-mógł, nie... nie chciałbym.
Judy złożyła ręce na piersi.
- Musi być coś od początku. Może dowiemy się, jak umarłeś. Co jest pierwszą rzeczą, którą pamiętasz?

N odwrócił się od niej i spojrzał przez okno z lekkim grymasem na twarzy. Nie wiedziała, czy się koncentruje, czy po prostu jest sfrustrowany sobą. Gdyby była na jego miejscu, prawdopodobnie byłoby mnóstwo wspomnień, o których wolałaby zapomnieć. I oto siedziała przed nim, prowokując go i wtrącając się w rzeczy, które nie były jej interesem.
Judy podeszła bliżej i delikatnie położyła łapę na jego przedramieniu. Było ono praktycznie samą skórą i kością, a ona nie mogła poczuć ciepła pod jego futrem, ale zrobiła wszystko, by go pocieszyć.
- Hej, N, przepraszam, że o tym wspomniałem. Nie martw się o to, dobrze?

- Światła - mruknął.
Ucho Judy drgnęło. - Co?
Zamknął oczy i zwinął łapy w pięści, jakby starał się wycisnąć z siebie wspomnienie jak ostatnią kroplę pasty do zębów.
- Pamiętam… światła. Takie jasne... Aż oczy bolą.

- Okej - szepnęła ostrożnie, podnosząc się z krzesła i podchodząc bliżej. - Coś jeszcze?
- Długa droga… i deszcz.
- Hmm, jak w Rainforest District?
- N… nie - N potrząsnął głową. - Nigdy więcej deszczu.
- Prawda, deszcz prawdopodobnie nie działał od zawsze. Hmm, chyba zginąłeś wtedy poza miastem? - wydedukowała Judy.
N mógł tylko spojrzeć na nią i wzruszyć ramionami. Było tak wiele niepewności.
- Nie martw się o to. Tak czy inaczej jesteś martwy, więc to nie ma znaczenia - zapewniła go.
Skrzywił się.
- Dzię-dziękuję. Prawie za-zapomniałem.

Judy zdała sobie sprawę, że nie była tak uprzejma z tą ostatnią uwagą. Upuściła uszy ze wstydu.
- Racja, przepraszam.

- Znam ba-bardziej uprzejme zombie.
- Hej, daj mi spokój. To nie tak, że nie próbuję pocieszyć szwendacza. Moje wcześniejsze doświadczenia z nimi zazwyczaj kończyły się strzałami. 
N odwrócił się, by spojrzeć jej w twarz, i wskazał na swoją pierś przekrzywioną brwią.
- Nie zapomnij o… okazjonalnym nożu do rzucania.

- Tak naprawdę musiałam to zrobić tylko raz.
- Jak poszło?
Uśmiechnęła się i spojrzała na niego chytrze.
- Uderzyłam go w pierś, ale nie zrobiłam mu wielkiej krzywdy. Na szczęście dla mnie okazał się całkiem miłym facetem. Z własnym parkiem tematycznym i innymi fajnymi rzeczami.

Widząc jak wrócił jej uśmieszek i zaczęła żartować, wskazał jedną ręką na drzwi. 
- Chcesz zagrać w coś więcej?

Następna część


Link do oryginału: O, tutaj.
Autor oryginału: Johnsoneer 
Autor rysunków: KungFuFreak & FeverWildeHopps
Autor tłumaczenia: Ślązak Grzesiek & _NG_

Komentarze

  1. Jak długo nie żyjesz
    Czemu mnie to śmieszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezpośrednie pytania kluczem zdrowego związku xD
      A może niezdrowego?

      Usuń
    2. No ja naprzykad jestem martwy od dwóch lat. Ja teraz tylko istnieje.

      Usuń
    3. Mleko chyba nie może być martwe. Co najwyżej zsiadłe :P

      Usuń
    4. A może kwaśne mleko. Mmmmmhm...

      Usuń
  2. Zaraz skomentuję. Dajcie czas na przeczytanie. Zaraz... Zaraz będzie komentarz. I to taki kompletny. (To jak, policzycie mi ten komentarz? XD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Administracja rozpatrzy ten pisemny wniosek. Przewidywany czas oczekiwania 2 tygodnie plus minus tydzień

      Usuń
  3. Dobra, a o to komentarz. Ciekawie ewoluuje ta relacja między nimi, ale trochę będzie dziwne jak zakocha się w zoombie. To jak nekrofilia.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wszystkie komiksy

Legenda

¤ - W trakcie tłumaczenia
¤ - W trakcie rysowania
¤ - Dawno nieaktualizowane, brak informacji o dalszych częściach
¤ - Wstrzymane bądź niedokończone
¤ - Zakończone