Przejdź do głównej zawartości

Ostatni post

Death Dealing Outfoxed - Cz. 4 - Krampuzzz - Tłumaczenie PL]

Hungry Hearts - Roz. 2 Cz. 2 - Chciałbym wiedzieć czym jest miłość - Johnsoneer & KungFuFreak [Tłumaczenie PL]


Zdecydowałem, że będę wstawiał krótsze części bo... jestem leniwy :P


***

...Powiedział pewnie i otworzył drzwi.

Warczący lampart z przekrwionymi oczami i zakrwawionymi ubraniami wyskoczył zza drzwi do laboratorium. Nawet jako zombie, drapieżniki potrafili dobrze poruszać się po cichu. Jack krzyknął i odsunął się od jego potężnych nóg. Biedny świstak stojący za nim jednak nie był taki szybki. Chwilę później znalazł się już w szczękach bestii. Czas zatrzymał się na chwilę, gdy krzyczał o pomoc, zanim Szwendacz wgryzł się w niego i natychmiast zmiażdżył mu tułów. Judy sapnęła z przerażenia widząc, jak ogromny drapieżnik szybko zajął się jej towarzyszem. Do lamparta po chwili dołączyło więcej Szwendaczy. Wszyscy jęczeli, a nawet krzyczeli z otwartymi ustami.

Judy natychmiast wkroczyła do akcji i wyciągnęła strzelbę, otwierając ogień w kierunku nadciągających Szwendaczy. Pierwszym strzałem ustrzeliła lamparta. Po drugim, ten już upadał bezwładnie na ziemię. Dziki szop zaczął biec w jej kierunku, ale jej broń szybko zatrzymała jego cele. Fala Szwendaczy wydawała się nie mieć końca: jeleń, kolejny szop, pantera, kilka lisów... Wkrótce zostaną pokonani.

Pozostali w pomieszczeniu nie byli aż tak szybcy jak Judy. Wielu z nich krzyczało i chowało się za ladą. Zając z ich grupy próbował uciekać, ale został złapany przez dzikiego jelenia, który podniósł go za uszy i ze złością uderzył o ścianę. 

- Celujcie w głowy! - Rozkazał Jack otwierając ogień. Jednym strzałem zdjął jelenia, a potem zaczął strzelać do pozostałych. Ustrzelił małego lisa z gigantycznymi uszami w tułów, lecz ten tylko skoczył do przodu i zaczął biesiadować na jednym z jego towarzyszy razem z szopem.

- Musimy wracać na punkt! - Krzyknęła Kris strzelając z pistoletu, gdy Szwendacze ruszyli w ich stronę.

Wystrzeliwane były kolejne kule. Wchodziło coraz więcej Szwendaczy. Dźwięk wystrzałów, warczenia i krzyków wypełniał powietrze. Jakakolwiek nadzieja na ucieczkę drogą, którą tu przybyli, zmniejszała się coraz bardziej, gdy członkowie grupy padali.

Zakrwawiony lis warknął żarliwie na Jack'a, rzucając się na niego od tyłu. Jack uderzył w jego głowę kolbą karabinu przewracając go, po czym sam wskoczył na ladę. Kiedy miał już lepszy punkt widzenia, wrócił do strzelania. Lis warknął ze złością, zbierając się z ziemi, szukając najbliższego żywego ssaka, by mógł zaspokoić swój nienasycony głód.


Łał...






Wtedy lis ją zobaczył. Wyskoczyła zza lady i wystrzeliła kilka pocisków w kierunku Szwendacza, który po tym przeleciał przez pokój i z hukiem wylądował na ścianie. Jej oczy miały lśniący odcień fioletu, a jej jasnoszare futro zapierało dech w piersiach. Oczywiście poza miejscami, gdzie było pobryzgane krwią.

Oczy lisa rozszerzyły się, a on sam zatrzymał się, by na nią spojrzeć. Szczeliny jego źrenic rozszerzyły się do punktu, w którym były niemal okrągłe - jak u żywego ssaka. Powietrze nadal wypełnione było odgłosami krzyków i strzałów, lecz jego uszy słyszały tylko muzykę.

Uch... Co...?

Lis przez chwilę patrzył zdezorientowany na swoją pierś. Coś w nim nie działało poprawnie, powodując dziwne ukłucie. Im dłużej wpatrywał się w pięknego, niepohamowanego królika, tym bardziej dokuczał mu ból. Podniósł się i jęknął, gdy wyciągał rękę i próbował zbliżyć się do niej.

Królik samiec na ladzie wystrzelił kolejny pocisk, tym razem trafiając w cześć bluzy na klatce piersiowej. Lis zamrugał i popatrzył w górę w zamęcie, zastanawiając się przez chwilę, co go uderzyło. Gdy zdał sobie sprawy, że pasiasty królik go ustrzelił, lis warknął ze złości i przypomniał sobie, dlaczego się tu w ogóle znalazł. Był głodny.

Królik znowu pociągnął za spust, tym razem celując w głowę lisa. Jednak po pociągnięciu nic się nie stało - jego broń była pusta. Ten idiota pewnie był tak szczęśliwy, przez to całe strzelanie, że aż stracił rachubę swoich strzałów. Lis rzucił się do przodu i złapał królika za kostki obiema łapami, mocno ciągnąc. Pasiasty ryknął z bólu, gdy jego głowa odbiła się od lady.

- Darghhh... - Wykrzyczał, gdy lis owinął palce wokół jego głowy i ścisnął mocno.

Lis podniósł głowę królika tak wysoko, jak to możliwe, ryknął, po czym rzucił nim z powrotem na ziemie z taką siłą, jaką tylko mógł.

Okej, nie jest to coś, z czego jestem szczególnie dumny. Nie chcę nikogo zranić, ale nie mogę nic z tym zrobić! Po prostu jestem głodny i spójrzmy prawdzie w oczy, ten facet musiał być trochę chujem. Wiecie, co teraz będzie się działo, więc chyba może oszczędzę wam szczegółów, dobrze? Nie jest to za ładne, więc... Nie wiem, może pomyślcie o szczeniaczkach, czy o czymś tam.

Tak. Pomyślcie o kwiatach i szczeniaczkach, dobra? Słodkie, nowonarodzone wilczki z mokrymi noskami od wąchania różnych stokrotek i tulipanów. Nic, tylko pozytywne myśli...

Gah! Wiem, że nie chcesz umierać, ale przestań mnie uderzać! Nie zmuszaj mnie, żebym użył swoich zębów... OW! Okej...

Pamiętajcie, kwiatki i szczeniaczki. Kwiatki i szczeniaczki wszędzie.

Kwiatki iiiiiiiii już! Fiu! Okej, tym razem naprawdę pobrudziłem moje ubranie. Nie ważne. To jest biznes klasa! Pierwsze ugryzienie jak zawsze najlepsze...




Link do oryginału: klik!
Autor oryginału: Johnsoneer
Autor grafiki: KungFuFreak
Autor tłumaczenia: _NG_

Komentarze

  1. Znalazłem 2 literówki. NG, jeśli nie chcesz bym zwracał uwagę na błędy to napisz, bo ostatnio trafiłem na gościa który miał słabą tolerancję do krytyki i wytknięcia błędów, nawet bardzo kulturalnego i nie mającego na celu dokuczenia w jakimkolwiek znaczeniu.
    Jack krzyknął i odsunął SIĘ od jego potężnych nóg.
    To JEST biznes klasa

    Ustrzelił małego lisa z gigantycznymi uszami w tułów... - Fin? ;P
    Poza tym, jeśli ktoś był bardzo przeciwny SavageHopps to po tym rozdziale zazna ukojenia xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaznałem ukojenia x2 bo przeczytałem dalszą część:)

      Usuń
    2. Meh, nie przeszkadza mi to.

      Usuń
  2. Szeniaczki rozwaliły system

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam jeden problem. Skoro Judy coś czuła do Jacka. To czemu z nim nie porozmawiała o jego zmianie. Charakter mógł mu się trochę zmienić no bo w końcu jest apokalipsa, ale Judy zamiast spróbować naprawiać związek woli odejść. Typowa współczesna karierowiczka z zachodu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo byli na wyprawie z której mogli nie wrócić, musieli zachować czujność, bo w kazdej sekundzie mogła ich napaść i zmolestować jakaś mała myszka z dużymi ząbkami, ale w sumie co ja tam wiem xD
      Typowy horror:
      - Zachowajcie czujność, mogą tu być
      - Hej Jack, myślę że to idealny moment by porozmawiać o naszej relacji
      - Spoko, odłożę teraz moją najsilniejszą broń do drugiego pokoju by nie zaburzała spokojnej rozmowy
      - A ja otworzę szeroko okno by wpuścić trochę świeżego powietrza.
      - Pamiętaj, mówimy GŁOŚNO i WYRAŹNIE żeby nie było przejęzyczeń...
      xD

      Jak i tak jej uczucie do niego bezpowrotnie minęło gdy narwany powiedział trochę za dużo do jej przyjaciółki, czemu miałoby jej zależeć? Miała wybaczyć(pewnie kolejny raz) i ryzykować, że potraktuje ją tak samo w trakcie innej akcji?

      Usuń
    2. Dodam jeszcze, że na pewno takie rozmowy są trudne i trzeba je przemyśleć. A za dużo czasu na myślenie nie mieli.

      Usuń
  4. O ile klimat grozy był super to już walka taka średnia. Za mało opisów. Akcja jest trochę za szybka. Chodzi o to, że ciężko mi nadążyć wyobraźnią. Zabili prawdopodobnie feńka i zanim zdążyłem zbudować ten obraz w głowie to już coś innego się dzieje. Rozumiem, że taka akcja w rzeczywistości była by gwałtowna, ale chcę szczegóły.
    Po za tym opowiadanie jest super. A jak chodzi o cenzurę to może to nie był najlepszy sposób na to, ale nawet trochę śmieszny. Oczywiście ja bym nic nie cenzurował, ale postarałbym się nie robić z tego meksykańskiej masakry piłą mechaniczną.
    A ja z kolei robię za długie opisy. Ehhhh.

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz tak, ale on raczej nie zmienił się w sekunde. Mogła porozmawiać w bazie

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się z kolejnego rozdziału ale nie z tego że jesteś leniwy xD

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wszystkie komiksy

Legenda

¤ - W trakcie tłumaczenia
¤ - W trakcie rysowania
¤ - Dawno nieaktualizowane, brak informacji o dalszych częściach
¤ - Wstrzymane bądź niedokończone
¤ - Zakończone