Przejdź do głównej zawartości

Ostatni post

Życzenia świąteczne

Hungry Hearts - Roz. 3 Cz. 1 - Thriller - Johnsoneer & KungFuFreak [Tłumaczenie PL]




***

Miasto szybko pogrążało się w mroku, a przechodząc szli na długich cieniach rzucanych przez roztrzaskane wieżowce śródmieścia. Drogi stawały się coraz węższe i trudniejsze do rozróżnienia. Wkrótce Judy nie miała pojęcia gdzie się znajduje. Ta myśl ją przerażała, ponieważ teraz nawet jakby chciała uciec, była zbyt daleko od jakiegokolwiek punktu orientacyjnego, by to się udało. Gdyby się zgubiła drogę, niewątpliwe spotkałaby koniec w szponach Szwendaczy - tak jak reszta grupy poszukiwawczej.

Ich krzyki wciąż odbijały się echem w jej głowie, gdy szła za lisem. Niektórzy z nich wciąż krzyczeli o pomoc, lecz po chwili znów milkli. Oczy miała szeroko otwarte, lecz raczej nie zwracała uwagę na to, co się dzieje wokół niej. Przez cały czas przed oczami miała obraz splamionych krwią ścian i tym podobnych. Jedynym wytchnieniem od tych ponurych wydarzeń był strach przed tym, gdzie prowadził ją ten Szwendacz i jakie miały plany.

Króliki lubią marchewki, prawda? Czy to gatunkowe, że lubią te marchewki? Nie żebym je miał, tak przede wszystkim, ale mam za to poduszkę w kształcie marchewki, którą znalazłem w opuszczonym sklepie z zabawkami. Ma taką uśmiechającą się buźkę. Może jej się spodoba...? Eghh... To jest beznadziejne. Powinienem ją po prostu zabrać ją do środka, zanim ktoś się zorientuje. Znowu zaczyna pachnieć jedzeniem.

Lis skręcił w wąską uliczkę, prowadząc ją w stronę rzeki, wzdłuż której znajdowały się magazyny. Judy nie była pewna, czy apokalipsa wpłynęła jakoś na ten obszar, czy też od początku była tak spustoszona. Trawa była wyższa od niej. Mogłaby spróbować przepłynąć przez rzekę, ale bez łodzi zanieczyszczona woda zabiłaby ją szybciej niż Szwendacz. Być może najlepiej było czekać, aż okazja ucieczki nadejdzie sama. W końcu lis jeszcze jej nie zjadł. 

Kątem oka Judy zauważyła czerwony krzyż wiszący nad jednym z pobliskich opuszczonych sklepów. Był brudny, a wszędzie wokół rosły winorośle, ale z pewnością wyglądało to jak apteka bądź klinika. 

- Cholera jasna... - Powiedziała Judy ze zdziwieniem. Nie była mowy, ba jakakolwiek inna grupa poszukiwawcza zapuściła się tak daleko w miasto, więc wyposażenie tego sklepu musi robić wrażenie.

- Hhhhuuuggh... Uhhmmmm... - Jęknął lis, wskazując na jeden z magazynów. Judy odwróciła się wyrwana z zamyśleń, po czym znowu zaczęła iść za przewodnikiem. Nie była pewna, czy którykolwiek ze Szwendaczy wiedział, że tu jest, więc to nie był najlepszy czas na ucieczkę.

Lis otworzył masywne drzwi i odczekał chwilę, wpatrując się w nią uważnie. Judy zawahała się. Czy ten lis rzeczywiście otwierał jej drzwi? Nie mogła uciec bez zostania ściganym, nie miała też broni, lecz ciemność znajdująca się za drzwiami była przerażająca. 

- Bbb... Bezppieczna - Powiedział lis ze skinieniem głowy. Oczy miał szeroko otwarte i wręcz błagalne.

Judy wciąż była przytłoczona przerażającymi wydarzeniami ostatnich kilku godzin, ale mimo wszystko nadal była zaskoczona, że Szwendacz potrafi mówić, nawet jeśli jest to tylko jedno słowo. Judy niemal przekonała samą siebie, że wcześniej tylko wyobraziła sobie, jak ten mówi. Usłyszała z oddali warczenie, brzmiące trochę tak jak Dzikus delektujący się mięsem. Szybko podeszła i niechętnie weszła do środka. 

Jedynym źródłem światła było gasnące za nią słońce. Wnętrze magazynu było tak ciemne, że Judy ledwo co widziała na trzy kroki przed siebie. Gdy lis zamknął drzwi, rozległo się echo na całe pomieszczenie, co także świadczyło o masywności drzwi. Może na nią czekać cała zgraja Szwendaczy. Odwróciła się, szukając lisa, lecz napotkała tylko ciemność. Drapieżnik jest w stanie ją doskonale zobaczyć, a ona nie, dopóki ten nie zbliży się na centymetry.

Jak tu ciemno... Gdzie jest ten włącznik? Cholera... Dobra, mam go.

Judy skoczyła z wrzaskiem, gdy usłyszała odgłos obracającego się silnika. Zobaczyła lisa, stojącego przy generatorze prądu, który ożył. Światła wokół niej zaczęły migotać, a niedługo cały budynek był oświetlony.

- Jezu... - Sapnęła Judy, kiedy zobaczyła gdzie doprowadził ją Szwendacz. To był park rozrywki schowany w magazynie. Spora kolejka górska wiła się po całym pomieszczeniu. Co ciekawe, nadal po tylu latach trzymała się nieźle. Na środku znajdowała się karuzela, a wokół niej znajdowały się różne karnawałowe stoły. Po jednej stronie zobaczyła basen z piankami, gdzie mogły się bawić dzieci. Po drugiej zobaczyła ogromną zjeżdżalnie zaczynającą się gdzieś przy suficie. W niektórych miejscach parku było brudno, a rzeczy zardzewiałe, ale gdyby zmrużyć oczy można by zapomnieć o tym, co dzieje się na zewnątrz. Na znaku którzy oświetlił jej twarz z góry brakowało kilku liter. Jedyne co mogła przeczytać to "Dziki"

- Dlaczego mnie tu przyprowadziłeś? - Zapytała Judy, zwracając się do lisa.

Ten nieśmiało spoglądał z jednej strony na drugą i otworzył usta, by znów się odezwać.

- Bb... Bezppieczna - Powtórzył. Usta Szwendacza pokryte były suchą krwią, a jego ubrania były praktycznie całe w czerwieni. Gdyby zbliżył się dostatecznie blisko, mogłaby poczuć odór śmierci z jego pyska - prawdopodobnie śmierci kogoś bliskiego. Lecz wyraz jęku na jego twarzy sprawił, że Judy zaczęła się zastanawiać, czy naprawdę nie chcę jej zaszkodzić.

- Bezpieczna - Powtórzyła za Szwendaczem. - Bezpieczna od kogo? Od Ciebie?

- Nnnn... Nnniiee... Zjee... - Mruknął lis i potrząsnął głową.


***

Link do oryginału: klik!
Autor oryginału: Johnsoneer
Autor grafiki: KungFuFreak
Autor tłumaczenia: _NG_

Komentarze

  1. Ale poduszkę mógł jej dać. Spodobałaby się jej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    2. Nie tolerujemy spoilerów :P

      Usuń
    3. Jakiś to wielki spoiler nie był, ale zasada to zasada.

      Usuń
  2. Opowiadanie pierwsza klasa

    OdpowiedzUsuń
  3. Już wkrótce, akcja przekształci się z tego:
    https://www.youtube.com/watch?v=4V90AmXnguw
    W to:
    https://www.youtube.com/watch?v=6mkquGLksiU
    A może na odwrót?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wszystkie komiksy

Legenda

¤ - W trakcie tłumaczenia
¤ - W trakcie rysowania
¤ - Dawno nieaktualizowane, brak informacji o dalszych częściach
¤ - Wstrzymane bądź niedokończone
¤ - Zakończone